Zarząd LOT: Referendum strajkowe jest nielegalne

Chciałbym wtrącić swoje 5 gr.Większośc tu piszących nie zna realiów tej firmy.Był wypadek z udziałem załogi na umowach śmieciowych .Czy zdajecie sobie sprawę jak to się może dla nich zakończyć? mimo że nikomu nić się nie stało firmy ubezpieczeniowe na pewno już działają aby uzyskać odszkodowania i pokryć koszty naprawy samolotu.Czy zdajecie sobie sprawę że ci niewinna załoga boryka się w tej chwili z problemem ubezpieczenia?Czy zdajecie sobie sprawę ile wynosić może składka ubezpieczenia przy wartości sprzętu kilkanaście milionów dolarów?Czy zdajęcie sobie sprawę że w poprzednim wypadku Wrony wszyscy pracownicy byli na normalnych umowach i dlatego bezboleśnie przez to przeszli? W tym przypaku nie wiem jak się to może zakończyć ,ale najlepiej gdyby zdążyli przepisać majątek na inne osoby ,bo mogą chodzić jedynie we własnych koszulach .A tym którzy uważają że zarobki są za wysokie informuję że w PLL LOT zarobki są jedne z najniższych w Europie, Natomiast premie nieuzasadnione pobierają członkowie Zarządu i Prezes ,a jedyną ich zasługą jest wojna na Ukrainie co spowodowało obniżkę paliwa i ta wartość dość dokładnie pokrywa się z rocznymi zyskami LOT ,Jeśli ktoś ma ochotę to proponuje policzyć ile paliwa dziennie LOT zużywa i pomnożenie tego przez 365 dni.

Widać, że w LOT ciągle dużo elementu nieuświadomionego politycznie. Pan prezes musi większą uwagę przywiązywać do roboty agitacyjnej. Inaczej matka partia będzie musiała bardziej zaangażowanego politycznie towarzysza na jego miejsce znaleźć

Przykro to mówić, ale to, o czym się już dawno pisało na forum, łatwo zauważyć w samolocie LOTu, bo to po prostu bardzo rzuca się w oczy i razi - mam na myśli wygląd i sposób pracy wielu Pań na pokładzie. Nie mam absolutnie nic przeciw stewkom w słusznym wieku, nawet bym to promował, bo takie sztuczne ciśnienie na młodość jest głupie i zakrawa na dyskryminację. Problem w tym, że wiele spośród tych Pań nie dba o wygląd (np. duża nadwaga, mocno przesadzony makijaż, napompowane usta, itp.) i naprawdę rażąco słabo i niepoprawnie mówi po angielsku. Nie sposób się nie zgodzić z przedmówcami, że przez to poziom obsługi pasażera jest kiepski. No i w sytuacji, w której to te osoby mają żądania, trudno się dziwić, że atmosfera się psuje - pracować byle jak, a chcieć coraz więcej. Szkoda...

@gość_18306 Tygodniowym pobytem w Tajlandii czy 11-dniowym w Rio, kredytu nie spłacisz, dzieci nie nakarmisz itd. A poza tym przy umowie jaką LOT daje swoim pracownikom i tak żaden bank kredytu ci by nie dał...

Pracuje w LOT, tylko nie na pokładzie a w biurze. Muszę napisać, że nie znam osoby spoza załóg, która by te roszczenia płacowe uważała za słuszne.Ta część załóg, która opowiada się za strajkiem to te słynne, wiecznie obrażone panie, które mentalnie zatrzymały się w epoce PRLu i nie są w stanie zrozumieć, że ich zawód to już nie wielki prestiż i elitarne wczasy zagraniczne. Rynek się bardzo zmienił, wszystkie linie tną koszty. LOT nie utrzyma się na coraz bardziej skonsolidowanym rynku jeśli nie będzie się rozwijał. Osoby wychowane w poprzednim systemie zdają się nie rozumieć, że wypracowany wysiłkiem całej firmy zysk trzeba inwestować, a nie przejadać. Pracownicy spoza pokładu, w zdecydowanej większości, są wku***eni, dlatego że mała grupa roszczeniowców może doprowadzić do kryzysu, po którym firma się już w obecnym kształcie nie podniesie. A ci wszyscy pracownicy załóg będą wtedy pracować za niższe stawki, zbazowani poza krajem, na irlandzkich kontraktach. O ile ktoś ich jeszcze zechce zatrudnić w co wątpie

Problem z nieszanowaniem kodeksu pracy i zatrudnianiem personelu na własnej działalności nie jest zagadnieniem występującym tylko PLL LOT lecz dotyczy dużej części polskich operatorów (AOC).
W większości firm lotniczych stosuje się umowy oparte o jednoosobowe działalności gospodarcze bo to się opłaca pracodawcy(wystawia fakturę) a pracownik godzi się lub nie na takie warunki. Wolny rynek. Na rzecz większych zarobków- rezygnuje z przywilejów które osoba zatrudniona na umowie o pracę ma zagwarantowane.

Moim zdaniem problemy o których mowa(nieszanowanie kodeksu pracy, przekroczenia czasów służby, naginanie rzeczywistości) to pokłosie tego jak pracują inspektorzy ULC którzy wolą sprawdzić, czy Wykaz ważnych stron w Instrukcji Operacyjnej jest prawidłowo zrobiony niż sprawdzić czasy pracy załóg lotniczych lub plany pracochłonności personelu działu są okej.

A najlepsze w tym wszystkim jest to że umowy śmieciowe w LOT firmuj Jerzy Makula (Prezes Lot crew). Moim zdaniem trochę wstyd...ale pewnie pensja prezesa zacna...

LOT jest firmą państwową, w której powinny być przestrzegane zasady kodeksu pracy, prawa pracy i dobrej kultury biznesowej. Jak to możliwe, że rząd zwalczający umowy śmieciowe w firmach prywatnych toleruje je w firmach państwowych? Jak to możliwe , że państwowa firma nie odprowadza ZUS-u i podatków od zatrudnionych pracowników. A co z odpowiedzialnością za ewentualne błędy popełnione przez pilotów i stewardessy? Kto za nie zapłaci? Ten pracownik zatrudniony na umowie śmieciowej?
Istny horror

Czy tygodniowy pobyt dla personelu czarterowego drimka w Bangkoku nie jest premią przypadkiem ?

Niestety smutna prawda, że musi dojść do strajku. Prezes jak i zarząd wcale nie przejmują się prawami pracowników. Co więcej miałam przyjemność bądź w sumie nieprzyjemność pracować w LOT na warunkach jeszcze zaproponowanych za prezesa Mikosza, który dokonał podziału na pracowników etatowych i stale powiększającą się grupę pracowników kontraktowych ( zatrudnionych w ramach jednoosobowej działalności). Warunki te miały być przejściowe ze względu na trudną sytuację w PLL LOT tak samo jak obniżenie wynagrodzeń. Jak widać firma już od jakiegoś czasu dobrze się rozwija, rząd chwali się sukcesami, jednak nikt nie pomyślał o przywróceniu poprzednich wynagrodzeń i zatrudnieniu w oparciu o stałą umowę o pracę. Za prezesa Milczarskiego i spółki córki Lotnik1 przemianowanej na Lot Crew, aby uniknąć kosztów pracowniczych zatrudnia się nowe osoby wyłącznie na kontraktach. W ramach tej umowy ciąża traktowana jest jako niezdolność do pracy, Za urlop macierzyński nie przysługują żadne świadczenia. Brak dni na żądanie. Brak diet za pobyty zagraniczne, a jedynie okrojony miesięczny ryczałt. W umowie zawarty zapis o braku możliwości ubiegania się o ustanowienie stosunku pracy!!! To wszystko dzieje się za przyzwoleniem obecnej Nowej Władzy! Trzymajcie się! Życzę udanego rozwiązania konfliktu!!!!

Każdy rodzaj wynagradzania ma swoje zalety i wady. Premie motywacyjne są jednym z najlepszych instrumentów pracodawcy do skłonienia pracownika do wysiłku. Gdyby każdy dostawał tyle samo bez względu na to ile pracuje, to tak jak już TravelFan napisał, część by pracowała na nierobów.
Ale też musi to być jasne i klarowne. I nie może być sytuacji, że premia z góry jest przyznana i nie wypełnienie pewnych warunków powoduje jej utratę (np. premia za brak zwolnień chorobowych). Premia powinna być uzależniona od nakładu pracy i osiągniętych wyników. Przecież to jest oczywiste, że jeżeli kogoś nie ma w pracy, to mniej wypracuje. Zasada jaką ja wyznaję, to jest uczciwa pensja, odpowiednia do zajmowanego stanowiska i ponoszonej odpowiedzialności. Pracownik musi być z niej zadowolony. Zaś premie przyznawane są od wyników, sytuacji firmy, sukcesów itp. Pracownik nie może pracować w strachu, że coś źle zrobi i od razu będzie miał mniej na koncie. Wtedy staje się mniej efektywny, pracuje gorzej. Pracownik musi wiedzieć, że jego pensja jest bezpieczna. Bo zdarzają się losowe sytuaacje i ma gorszy miesiąć (np. choroba). Pracownik musi wiedzieć, że się go docenia i że za swoją pracę zawsze zostanie odpowiednio wynagrodzony.

@gość_82fc7: Mogą dostać ale gdzie tu motywacja? Z Twojego wpisu wnioskuję, że nie masz chyba wyższego wykształcenia w zakresie zarządzania ani znajomości praktycznej tego tematu w poważnych firmach.

gość_82fc7 - kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz. Zarządzam sporym zespołem ludzi (ponad 100 osob) i gdybym nie miał systemu wynagrodzeń opartego na prowizjach, premiach, itd. to nieroby nic by nie robiły a pracusie robiłyby dla nierobów. Wszystkim rowno, czy sie stoi czy sie lezy, to juz bylo.

Lot Na pewno ma spore zadanie pogodzenia interesów ludzi i jednocześnie trzymania pacjenta na kroplówce, by nie umarl. Wg Mnie sytuacja firmy nie nie jest na tyle stabilna by pozwolic na rozpasanie kosztow. Pisałem kiedyś w zesniej ze uważam iż serwis załóg Lotu pozostawia wiele do życzenia. Chca pensje jak w Lufie a pracuja jak za komuny. Tak sie nie uciagnie. Niestety.
Trudny bardzo temat

Nie jestem po zadnej stronie, ale czemu pracownicy nie moga po prostu dostac pensji, bez zadnych dodatkow, premii, bonusow itd, tak ze na koncu wlasciwie nie wiadomo kto ile zarabia. Dotyczy to nie tylko Lotu ale wszystkich firm. Podobnie ma sie z podatkami jedna prosta stawka ktora wszyscy placa zamiast ulg zwolnien odpisow, taz ze nikt nie ma pojecia o co chodzi. Ilez kosztow administracyjnych bylo by zaoszczedzone, a tym samym mozna wiecej placic pracownikom.